home Powrót


Kawały o Jasiu.


- Jasiu, dlaczego chodzisz z brudnymi uszami?
- Innych nie mam, proszę pani.

  W parku:
- Jasiu, zobacz, pająk je biedronkę.
- A co to jest "dronka", mamusiu?

- Jasiu, dlaczego namalowałeś tacie zielone włosy?
- Bo nie miałem łysej kretki...

  Mąż do żony:
- Kochanie, nie widziałaś moich papierosów?
- Nie.. Ale zapytaj Jasia, już trzeci raz myje dzisiaj zęby.

- Jasiu, dlaczego zjadłeś cukierki przeznaczone dla Ani?
- Bo ja nie wierzę w przeznaczenie...

  Jasio miał napisać wypracowanie o mamie.
- Jest już wieczór - czyta - wszyscy się położyli, ale mama zawołała do mnie: "Idź i przynieś dwie flaszki z lodówki". Zaglądam do lodówki i odpowiadam: "Matka, jest tylko jedna..."

  Jasio czyta swoje wypracowanie na lekcji języka polskiego:
- Jest zima, zza ośnieżonej góry wychyla się czerwone słońce...
- Wspaniale Jasiu, widać, że się postarałeś.
- ... Na środku zamarzniętego jeziora pipe**ą się dwa wilki...
- Oj, nie dobrze - przerwała pani.
- Pewnie, że nie dobrze, bo im się nogi rozjeżdżają.

  Pani do Jasia:
- Jasiu, znasz Mickiewicza, Sienkiewicza i Makuszyńskiego?
- A czy pani zna Łysego, Grubego lub Zenka?
- Nie...
- To co mnie pani straszy swoją bandą?

  Pani mówi do dziewczynek:
- Wiecie, że Jasio przeklina, więc jeśli wejdzie do sali to wy wyjdźcie, dobrze?
Dzieci jej przytaknęły, więc zadowolona pani wyszła. Zaraz po niej w sali zjawia się Jasio i krzyczy:
- Na ulicy budują nowy burdel.
Dziewczynki już chcą opuścić salę, ale Jasio je zatrzymuje:
- Spokojnie, dziwki, dopiero fundamenty stawiają...

- Jasiu, jak wygląda gęś?
- Gęś wygląda oczami, proszę pani.

  Mama tłumaczy Jasiowi:
- Widzisz synku, chcemy sobie kupić nowe auto. Tata przestanie palić papierosy dla oszczędności, ja nie będę sobie kupowała ciuchów. A ty co będziesz robić, żeby oszczędzać?
- Ja ... Ja nie będę chodził do szkoły.

- Słuchaj, wczoraj nasza nauczycielka zadała nam pytanie: "Co tatuś robi po pracy?"
- Jasio powinien się wykazać.
- No pewnie. Napisał: "Tata po pracy zawsze bierze gazetę i idzie do ubikacji. Chyba za potrzebą, bo czytać nie umie."

  Mama do Jasia:
- Jasiu nie bujaj dziadka! Słyszysz? Nie bujaj dziadka! Jasiu, nie po to się dziadek wieszał, żebyś go teraz bujał.

- Jasiu czy wiesz, co to jest aborcja?
- Jakiś owad.
- Dlaczego tak sądzisz?
- Bo jak mama z tatą o tym rozmawiali, to tata powiedział, że mu to koło ch**a lata.

Jasio do dziadka:
- Dziadku masz jeszcze zęby?
- Nie.
- To potrzymaj mi kanapkę.

- Jasiu powiedz czy ci się podobam? - mówi jego narzeczona.
- Tak masz figurę jak...jak gazela.
- Jak to?
- Albo jak to zwierzę z trąbą.

  Nauczycielka wpisuje do dziennika nowego ucznia:
- Jak się nazywasz?
- Jaś...
- Dobrze, a nazwisko?
- Kiedy ja się wstydzę, bo mam brzydkie nazwisko.
- Wszystko jedno, ale muszę je tu wpisać.
Jasio waha się i po chwili wyszeptuje:
- To jest takie brzydkie coś, co pani codziennie trzyma w dłoni...
Nauczycielka patrzy zdziwiona na Jasia.
- Czy to jest ch**?
- Nie, Kreda.

- Mamo, wszyscy śmieją się ze mnie bo jestem wysoki.
- Nie narzekaj tylko popraw antenę na dachu.

- Mamo, dzieci śmieją się ze mnie, bo mam duże zęby.
- To nie prawda, ale nie mów już nic więcej, bo mi podłogę dziurawisz.

  Jasio tłumaczy siostrze kto to jest złodziej:
- Gdy wyciągnę ci portfel z kieszeni to kim będę?
- Chyba czarodziejem...

  Jasio chwali się w szkole:
- Wczoraj złowiłem taką rybę jak moja ręka!
- Nie wierzę. Nigdzie nie ma takich brudnych ryb.

- Jasiu, dlaczego chodzisz z brudnymi uszami?
- Innych nie mam proszę pani.

  Leży Jasio na asfalcie i strasznie przeklina, podchodzi do niego jakiś facet i mówi:
- Synku, jesteś za mały żeby tak strasznie przeklinać.
- Wszyscy mówią mi, że jestem za duży aby płakać, a pan mi mówi, że jestem za mały aby tak przeklinać. To co do ku**y nędzy mam robić kiedy sobie rozwalę kolano?

  Na lekcji środowiska pani pyta Jasia:
- Jasiu co mamy z gęsi?
- Smalec.
- Dobrze, a gdzie śpisz?
- Na łóżku.
- A dokładniej...
- Na poduszce.
- A co jest w poduszce?
- Dziura.
- Dobrze, a co jest w dziurze?
- Pierze.
- Dobrze, a więc co mamy z gęsi?
- Smalec.

- Jasiu, dlaczego masz brudne ręce?
- Myłem szyję proszę pani.

- Co to jest: zdyszane, głupie i skacze po drzewach?
- Jasio, który olał szkołę, a teraz gania wiewiórkę niosącą w pyszczku orzecha.

  W domu Jasio pyta:
- Babciu, babciu mogę się z tobą kąpać?
- Dobrze, tylko nie zaglądaj nad pianę.
Podczas kąpieli Jasio wygląda nad pianę i pyta:
- Babciu, a co to jest?
- To są ... reflektory.
Na drugi dzień Jasio pyta:
- Mamo, mamo mogę się z tobą kąpać?
- Tak tylko nie zaglądaj pod pianę.
Jasio zagląda pod pianę i pyta:
- Mamo co to jest?
- To jest ... jaskinia.
Trzeciego dnia Jasio pyta tatę:
- Tatusiu mogę się z tobą kąpać?
- Tak, tylko nie zaglądaj pod pianę.
Jasio znów zajrzał pod pianę i pyta:
- Tato a co to?
- To ... to wąż.
Następnego dnia Jasio pyta:
- Mamo, tato mogę się z wami kąpać?
- Tak, tylko nie zaglądaj pod pianę.
Jasio jak zwykle nie zastosował się do rozkazu, wyjrzał i krzyknął:
- Babciu chodź tu szybko! Zapal reflektory, bo wąż zbliża się do jaskini!

  Do Jasia przyjechali dziadkowie. Przy stole Jasio mówi:
- Chce mi się siku...
- Jasiu nie mów tak. Lepiej mów : " chce mi się gwizdać " - doradziła mama.
W nocy Jasio mówi do dziadka:
- Dziadku, chce mi się gwizdać.
- Ale teraz nie można gwizdać, jest noc.
- Ale mi się naprawdę chce gwizdać...
- Dobrze. Zagwizdaj dziadziusiowi po cichu do uszka.

- Jasiu, dlaczego twoja matka leży w łóżku? Jest chora?
- Nie, boi się, że ojciec i łóżko przepije.

  Na lekcji religii ksiądz pyta dzieci:
- Kto z was chce iść do nieba?
Wszystkie dzieci podnoszą ręce tylko Jaś nie.
- A ty dlaczgo nie chcesz - pyta ksiądz.
- Bo obiecałem tacie, że po lekcjach wrócę do domu.

  Jaś pyta tatę:
- Tato, czy dzisiaj niania będzie spała z mną?
- Ze mną - poprawia go ojciec.
- Znowu z tobą! - złości się malec.

  Jaś pyta tatę:
- Tato, jaki ci kupić prezent pod choinkę?
- Nic mi nie kupuj, nie mam pieniędzy!

  Święty Mikołaj przynosi dzieciom różne zabawki. Wręczając je zadaje pytania. Pięcioletni Jaś dostaje kredki i pytanie od Mikołaja:
- Jasiu, powiedz mi, ile znasz kolorów?
- Cztery.
- A jakie to kolory?
Jaś z dumą oznajmuje:
- Pik, kier, karo i trefl!